Naszego gościa śmiało możemy nazywać obieżyświatem; ślady jego kroków odbiły się na subsaharyjskim piasku, a także na brzegu niknącego Morza Aralskiego. Pisał reportaże z Kenii, Bhutanu, Nigru, ale też wielu innych miejsc, w tym kraju nad Wisłą. Szlak jego wędrówek zawsze prowadził za destrukcyjnymi śladami działalności człowieka, a podążał nimi, żeby dać światu świadectwo o tym, jak traktujemy zwierzęta, naturę i siebie samych. O przygodach bliskich i dalekich rozmawialiśmy z Bartkiem Sabelą oraz moderującą spotkanie Hanią Olejnik.
Jak wygląda zakulisowo praca reportażysty? Które wędrówki wspomina dobrze, a o których wolałby zapomnieć? Czy naszej planecie da się jeszcze pomóc? Te i wiele innych pytań skierowaliśmy do naszego gościa. Bartek Sabela – parający się również fotografią i związany zawodowo z architekturą – rozprawił się z kilkoma popularnymi mitami na temat pracy podróżnika. Okazuje się, że mimo narażania się podnoszeniem niewygodnych tematów, czy czasami wręcz konieczności ukrywania się i ucieczki, w każdym z odwiedzonych miejsc spotykał ludzi pełnych życzliwości i chęci pomocy. Nasz gość znany jest z drobiazgowego i wszechstronnego podejścia – oddaje głos wszystkim spornym stronom, ale także bada wnikliwie procesy społeczno-kulturowe, przedstawia dane statystyczne, a nawet rozważa stanowiska filozoficzne, by jak najdokładniej przedstawić poruszany temat. Dzięki spotkaniu poznaliśmy odpowiedzi na być może najważniejsze pytania: czy wyobraża sobie siebie samego w innym zawodzie oraz czy słowo pisane faktycznie potrafi zmieniać świat? Z tym ostatnim pytaniem zostawiamy Was w refleksyjnej atmosferze piątkowego wieczoru!
Bardzo dziękujemy Hance Olejnik za profesjonalną moderację spotkania, a Wam za to, że jak zwykle zechcieliście być z nami. :) Mamy nadzieję, że w Waszych „Afronautach” i „Wędrówkach tusz” są już stosowane dedykacje; zachęcamy do odszukania się na zdjęciach ze spotkania.